W końcu po dwóch pochmurnych dniach rano otwieram oczy i widzę słońce. Kawa, kanapki zrobione naprędce, toaleta, ręczniki i szybko na plażę. Może chociaż trochę na fotkach turkusu wody złapię i może w końcu moje...
Miałem miło sobie siedzieć w klimatyzowanym wagonie przemieszczając stepy pomiędzy Bucharą a Khivą i spisywać kolejne wspaniałe wspomnienia z niezwykłego Uzbekistanu. Niestety, co prawda siedzę w wagonie ale nie klimatyzowanym i piszę… ukradli mi paszport!...